Coraz bliżej. Zwycięstwo w Lutoryżu
Pomimo zaciętej momentami walki, Płomyk Lutoryż musiał uznać wyższość Czarnych, przegrywając z naszą drużyną 2-4. Do Lutoryża jechaliśmy jako faworyt, ale niektórzy z nas mieli obawy przed tym meczem. Rozgrywki zmierzają ku końcowi, a my nie mogliśmy sobie pozwolić na żadną stratę punktów. Początek meczu ułożył się po naszej myśli. Już w drugiej minucie, świetne podanie K. Góreckiego wykończył M. Piękoś. Gra układała się nam nieźle, chociaż brakowało polotu. Dominowała głównie nieskuteczność. W 28 minucie naszą niefrasobliwość wykorzystali gospodarze. Szybki kontratak wykończył gracz Płomyka i było 1-1. Odpowiedzieliśmy na tę bramkę błyskawicznie, bo już w 30 minucie piłkę w siatce umieścił z najbliższej odległości B. Pszonka. Gospodarze ciągle jednak potrafili przeprowadzać groźne kontry i już w 36 minucie było 2-2. Do szatni schodziliśmy niepocieszeni, jednak bez większych obaw. Tworzyliśmy sobie sytuacje, ale brakowało skuteczności. Taki był też początek drugiej połowy. Zmarnowaliśmy kilka znakomitych okazji, które nieco podcinały naszą wiarę w końcowy sukces. Uparcie jednak graliśmy swoje i w 68 minucie prowadzenie zapewnił nam K. Górecki. Również on, zdobył dla nas bramkę na 4-2 i od 78 minuty mogliśmy grać już względnie uspokojeni. Nie zachwyciliśmy w tym meczu, ale osiągnęliśmy cel. Zdobyte trzy punkty są na wagę złota, zwłaszcza że pozostały nam już tylko dwa spotkania do rozegrania.
Komentarze