Nareszcie zwycięstwo

Nareszcie zwycięstwo

 Autor relacji: Mateusz St

   Okazałym zwycięstwem zakończyło się nasze spotkanie z drużyną LKS Przybyszówka. Ostatecznie pokonaliśmy rywali na własnym stadionie 4-0.

    Nie wiodło się nam ostatnio najlepiej i jest to chyba bardzo delikatne określenie naszej dyspozycji z ostatnich tygodni. Potrzebowaliśmy punktów, ale Przybyszówka znajdowała się w niemal identycznym położeniu. Spotkania z drużynami, które zajmują podobne miejsce w tabeli są wyjątkowo ważne, bo mogą wpłynąć na ostateczna pozycję w tabeli. Chcieliśmy więc za wszelką cenę wreszcie wygrać. W składzie meczowym znalazło się kilka korekt. Na bokach obrony wystąpili nasi młodzi zawodnicy. Na prawej M. Mikuszewski, a na lewej K. Pszonka. Niespodzianką mogło być też wystawienie w ataku K. Stawarza, który też ciągle jest przecież jeszcze juniorem. Założeniem było też zdominowanie środka pola, z czym mieliśmy gigantyczne problemy w poprzednich spotkaniach. Wystąpili tam D. Domino i M. Wiater wspomagani przez M. Żyburę. Mecz rozpoczęliśmy z duża determinacją, ale jednak nieco zachowawczo. Za wszelką cenę chcieliśmy zachować czyste konto. Pierwsze 15 minut było naprawdę dobre w naszym wykonaniu. Często atakowaliśmy skrzydłami, a groźny był jak zawsze M. Kucharzyk na prawej stronie. Nieźle wyglądała jego współpraca z K. Stawarzem, a ich ruchliwość pozwalała nam przedostawać się pod bramkę rywali. Jednocześnie skutecznie przerywaliśmy akcje rywali w środkowej strefie boiska. Niestety dalsza część pierwszej połowy nie wyglądała już tak przekonująco. Goście coraz częściej utrzymywali się przy piłce i chociaż nie stworzyli sobie stuprocentowych sytuacji, to w niektórych momentach kibicom mogły nieco mocniej zabić serca. Najlepszą okazję do pokonania bramkarza miał M. Kucharzyk, który niestety w sytuacji „sam na sam” trafił prosto w bramkarza. Do szatni schodziliśmy z pewnym niedosytem.

    Początek drugiej połowy przebiegał podobnie. Obie drużyny nie decydowały się na jakieś szaleńcze ataki. Ten impas starali się przełamać obaj szkoleniowcy, wprowadzając pierwszych rezerwowych. W 61. minucie, na boisku pojawili się K. Górecki (za M. Żyburę) oraz A. Jodłowski ( za K. Stawarza). Nowe życie wstąpiło natomiast w D. Rożka, który w pierwszej połowie był nieco niewidoczny. Śmiało można stwierdzić, że stał się najjaśniejszą postacią na boisku. Najpierw w 68. minucie sprytnie wykonał rzut wolny. Uderzył mocno piłkę, która odbiła się na śliskiej murawie, a do odbitej przez bramkarza futbolówki najszybciej ruszył A. Jodłowski. Nasz doświadczony napastnik nie miał problemu z wyprowadzeniem naszej drużyny na prowadzenie. Już chwilę później cieszyliśmy się z kolejnej bramki. Dynamiczną akcję na skrzydle przeprowadził D. Rożek, a obrońca Przybyszówki przerwał ją faulem. Do ustawionej piłki podszedł G. Woźniak, który strzałem w długi róg podwyższył wynik na 2-0. G. Woźniak już 3 minuty później zdobył kolejną bramkę, wykorzystując rzut karny. Faulowany w polu karnym był nie kto inny, jak D. Rożek. W tym momencie mogliśmy już nieco odetchnąć, chociaż nie było mowy o żadnym rozluźnieniu. Za wszelką cenę chcieliśmy jednak zachować czyste konto. Czwartą bramkę strzelił D. Domino, który głową wykończył świetną wrzutkę D. Rożka. Cenne trzy punkty pozwoliły nam się nieco odbić od dna, co jest ważne zwłaszcza w kontekście przyszłych spotkań. Miejmy nadzieję, że pozwoli to nabrać trochę rozpędu i podtrzymać niezłą dyspozycję w kolejnym meczu.

Skład Czarnych i szczegóły meczu w menu po prawej stronie.

W zakładce Tabela (Strzelcy A-Klasy) jest aktualna lista strzelców naszej grupy.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości